Comment!
You must be logged into post a comment.
"Jedni przybijają mi piątkę, gratulują, bo nie mieli odwagi powiedzieć tego, co ja. Inni mówią o mnie per Ty k… albo Jak pani się zachowuje, przecież to nie przystoi kobiecie" – tak mówiła Agnieszka Chylińska w rozmowie z "Rzeczpospolitą" o cenie, którą płaci za swoją szczerość. Pierwsza płyta byłej wokalistki O.N.A., "Winna", od kilku dni jest już na rynku.
Agnieszka znana jest z ostrego języka i z tego, że nie ma zwyczaju owijać w bawełnę. Zapewnia, że zakłamania nienawidzi i mówi to, co myśli wprost.
"Nienawidzę zakłamania. W domu nauczono mnie mówić wprost, co myślę. Mój ojciec jest niepokorny. Będzie bił się o swoje do śmierci. Ja też nie lubię rezygnować z marzeń. Obłuda i oportunizm to najgorsza trucizna. Oczywiście łatwiej żyć, mając giętki kark. Ale ja tak nie chcę" – tłumaczy wokalistka w rozmowie z dziennikiem.
"Jedni przybijają mi piątkę, gratulują, bo nie mieli odwagi powiedzieć tego, co ja. Inni mówią o mnie per Ty k… albo Jak pani się zachowuje, przecież to nie przystoi kobiecie" – dodaje.
"Kobieta nie może być pijana, mężczyzna tak. Kobieta jest kobieca, gdy jest spolegliwa, cicha, ma mało ambitną pracę. Nie wie nic i jest tak wdzięcznie kretyńsko głupia! Polega na swoim mężczyźnie, który wszystko za nią załatwi. Jeżeli kobieta mówi to, co myśli, decyduje o swoim życiu, zaczyna kontrolować narodziny dzieci, nie daj Boże przeklina – przestaje być kobietą" – tłumaczy dalej Chylińska, odpowiadając na pytanie, czy mówi o polskim stereotypie kobiety.
"Najgorsze, że atakują mnie właśnie kobiety, a przecież to im staram się powiedzieć, by zastanowiły się nad swoim życiem, przestały żyć w gorsecie fałszywej moralności. Bo kto jest normalny – ten kto oszukuje siebie i innych i jest nieszczęśliwy czy ten, kto realizuje siebie i jest szczęśliwy?".
"W przeciwieństwie do nich jestem tolerancyjna. Wiadomo, że są osoby, które wierzą w Pana Boga, chodzą w tradycyjnych ciuchach i dobrze im z tym".
You must be logged into post a comment.