Search for:
 

Cybotron (LC00253CD)



Dillinja to bez wątpienia jedna z najbardziej liczących się na brytyjskiej scenie DnB postaci, tkwiąca na niej od zarania połamańców na tejże wyspie. W 1994 Dillinja zaskakuje słuchaczy utworem "Angels Fall" (mogliśmy uslyszeć ten i wiele innych klasyków na podwójnej składance Goldiego – INCredible Sound of DnB). Od tamtej pory Dillinja zalewa nas falą wykręconych bass`ów (to on posiada sound system przygotowany specjalnie do odgrywania tychże niskich zakresów – czy komuś z was się nie marzy 24-calowy stożek bassowy?). Czas leci, a Dillinja twardo trzyma się swojego stylu. Wielu już mieszało go z błotem zarzucając mu skrajną schematyczność. No cóż – rzućmy uchem na jego album wydany na CD w 2001 roku. Jest to Cybotron. Całość zaczyna 'Valve Sound’, więc zmniejszcie siłę bassu w waszych 200 W jeśli nie chcecie ich spalić. Dillinja już od pierwszych minut bombarduje wykręconym bassem warczącym w parze z kobiecym wokalem 'I dont care what you say to me.. VALVE SOUND.. VALVE SOUND!’. W tle charakterystyczne dla wytwórni Valve syreny. Jedziemy dalej. 'Funky Flow’ rozpoczyna Vania Williams śpiewająca 'Its a funky flow, time to let it go! Time to get on, time to make your body move!’. Całość brnąca ofkoz na typowej dla Capone`a perkusji. Krok trzeci to 'I Told You How To Rock’ – parkietowy wymiatacz z zeszłego roku. Skoczna perka, wokal MC Fats`a. Czwóreczka to mój faworyt – 'Nasty Wayz’. Kto z was nie zna tego utworu? Lorreia Loushy rozpoczyna go słodziutkim wokalem aby nagle nasz mózg został zdruzgotany przez Capone`a. Ostry kawałek połączony z kojącym wokalem – szanujący się dillinjer musi znać 'Nazty Ways’. Ściezka piąta wywołała początkowo u mnie skręt kiszek i śmiech ( zresztą do dziś śmieję się z wokalu ). Mowa o 'Human B-Bop’! Spontanicznie nucone 'frazy’ (po prostu bełkot) idą w parze z napierdzielanką i wesołym pianinkiem, by w drugiej połowie utworu przejść w bombardowanie wściekłym bassem. Wokalu udziela sam Dillinja. Następnie ruszamy razem z 'Never’ (moje uszy już nie wytrzymują) – wokal, dillinjowa perka, 'big bad bass’; typowe. Next step – 'All Aboard’ rozpoczyna się hawajskim 'plumkaniem’ i okrzykiem "All Aboard!! Dillinjaa’!’. Im dalej tym mocniejszy bass. Kiedy już zakończymy nurkować w odmętach niskich częstotliwości wrzucamy następna scieżkę – 'I Wanna Know’, czyli w zasadzie powrót do 'Valve Sound’, syreny, wokal Keisha`y Brown… Track 09 – 'Go Dillinja’ – można to puszczać każdemu w ciemno i ten każdy powie Ci, że to dzieło Dillinja`y (zresztą także jego wokal). Nic dodać i nic ująć. 'Whats The Deal’ i znów Keisha Brown. Ta pani chyba celowo rozmiękcza nas swym słodziutkim głosem by mogł po nas niczym walcem przejechać swoją muzyką Dillinja. Przyjemny zapierdal do przodu. Dillinja nie zostaje Keishy dłużny i znów słyszymy jego wokal w 'Why’. Nogi same nas niosą kiedy do bassu podłącza się perka. Jump up, thats all. Scieżka 12 to 'Together’ – Keisha daje nam odpocząć i tym razem Dillinja nie wyskakuje jak Filip z konopii i nie próbuje nam mielić zmysłów. Lekki – oczywiście jak na ten album – kawałek, aczkolwiek skoczny w dalszym ciągu. Lecimy dalej. 'Blaze It Down’ i przeciąąągający się wokal Dillinjy : "Blaaaazeee Itt Doooooooown’, piękne lead-stringi, w tle kojące pianinka… unosimy się, ulatujemy prawie… Dillinja znów wypowiada magiczne "Blazee It Doown" i wręcz w chamski sposób wgniata nas w glebe perkami, bassem i syrenami by na końcu dać nam do zrozumienia, że to nie ostatnie slowo. Album zakańcza esensja całości – utwór o tytule identycznym jak nazwa płyty – 'Cybotron’. Dillinja przez muzyke daje nam do zrozumienia 'who is the boss?’, a Keisha Brown swym kojącym wokalem razem z Capone`m serwuje nam ostateczną ucztę. Z całego albumu wybrałem swoich faworytów : 'Nasty Wayz’, 'Blaze It Down’ oraz ’ Cybotron’. Summa sumarum wystawiam '9′. Przez wszystkie utwory przewija się ta sama perkusja, ten sam bass, mozna przewidzieć treść utworu. To na minus. Ale czego można chcieć? Dillinja ma swoje miejsce na scenie, kupując kolejną płytę wiemy czego się spodziewać. Warto na pewno zapoznać się przed zakupem z dyskografią Capone`a. Kto nie pokocha od razu jego muzyki ten nie ma co szukać na tym polu czegoś nowego. Jeżeli jeździsz wózkiem, z którego wyjebałeś tylne siedzenia, bo nie mieściła Ci się szósta tuba bassowa, a ubranie odświętne to u ciebie bluza z napisem "VLV’ nie masz wyboru.

Comment!

You must be logged into post a comment.